Lista aktualności
Wszystko zaczyna się od szyszki
Styczniowy, mroźny poranek. Nad horyzontem widać już pierwsze promyki słońca. W lesie cisza, słychać tylko delikatny trzask gałęzi. Ktoś idzie! To szyszkarz. Czy ktoś wie o kim mowa? Dziś profesja niezbyt popularna, gdyż w Polsce zajmu się nią około 700 osób, a jedynie około setka trudni się nią zawodowo. Dla pozostałych to pasja. Pierwsze wzmianki dotyczące zbiorów szyszek z drzew stojących, z najpiękniejszych drzew dotyczą XVI wiecznego Królestwa Polskiego, czasów panowania Zygmunta Starego. Prace te były prowadzone z inicjatywy królowej Bony, którą zauroczyły piękne polskie lasy. Szyszkarz, zbieracz, drzewołaz – zajmuje się zbiorem nasion z drzew stojących, aby je zebrać musi najpierw wejść w korony drzew i tam do worka zbierane są nasiona lub szyszki. Zbiorów dokonuje się jesienią i zimą. Szyszki daglezji i jodły zbiera się we wrześniu natomiast sosny, świerka i modrzewia od grudnia do lutego. Nasiona drzew liściastych ( buka, graba, lipy ) w zależności od terminu ich dojrzewania.
Nasiona różnych gatunków drzew- fot. t.Przybył
Zbieracze korzystają z różnych metod wchodzenia na drzewo – wchodzą po drabinach podczepianych do drzewa, za pomocą kolców – drzewołazów przyczepionych do butów bądź wystrzeliwują liny w korony drzew i po nich się wspinają się. Ktoś kto chce trudnić się szyszkarstwem musi ukończyć specjalistyczne szkolenie i zdobyć uprawnienia do pracy na wysokościach. Ktoś może zapyta – po co zbierać szyszki z drzew stojących? Przecież można ściąć drzewo i będzie łatwiej zebrać je z ziemi! Z reguły szyszki pozyskuje się z drzew ściętych. Jednak zebrane z drzew stojących przeznaczane są do celów badawczych. Gromadzone są w Leśnym Banku Genów, gdzie przechowywany jest materiał genetyczny wyjątkowo cennych drzew leśnych.
Siewka sosny, fot.T.Przybył
Zebrane nasiona posłużą również do celów szkółkarskich. Po wysianiu do gruntu wzejdą siewki – staną się sadzonkami, które w przyszłości utworzą nowy, piękny, tajemniczy las… Stojąc pod majestatyczną sosną w okolicy Kawcza mój wzrok utkwiony jest w jej koronę. Widać tylko trzęsące się gałązki i igły, które od czasu do czasu spadają na ziemię. Słońce już wysoko nad horyzontem, ogrzewa swymi promieniami zmrożone igiełki młodych sosen. Nagle słyszę świst. To szyszkarz schodzi, a raczej zjeżdża po linie na ziemię. Szyszki zebrane.
Sadzonki na uprawie, fot. T.Przybył
Autor: Dagmara Czapiewska- Żółtowłos